PapaSEO – Recenzja kursu SEO od Grzegorza Strzelca.

Zaczęło się pewnego sierpniowego dnia…

Dostęp do kursu Papa SEO wykupiłem jeszcze w przedsprzedaży. Oglądając różne wystąpienia Grześka oraz – nie ukrywam – rozmawiając z nim wielokrotnie, doszedłem do wniosku, że wiedza jaką może chcieć przekazać, może być po prostu cenna. I to nie tak, że Grzesiek ma tajemną wiedzę czy ma jakieś proste tricki których jeszcze nie zna Twoja konkurencja. Nie. Grzesiek jest pragmatykiem z bardzo analitycznym umysłem. To jednak wciąż nie jest to, co sprawia, że – potencjalnie – kurs Papa SEO może dowieźć. Chodzi o doświadczenie a raczej nawet – doświadczenia twórcy.

Kto nie zna historii Grześka o tym jak programował na Atari (ileż ja to razy słyszałem 🙈), jak zbankrutował w branży budowlanej, czy jak finalnie znalazł prace w Onecie, powinien prędko nadrobić zaległości. Poznaj historię Grześka. To naprawdę ciekawe historie które uczą pokory i pokazują, że Grzesiek aka PapaSEO, do wykonywanej przez siebie pracy jako SEO podchodzi nie tylko jako „specjalista SEO” ale jako po prostu ktoś kto chce organizacji/firmie pomóc swoją wiedzą i doświadczeniem. Staram się działać podobnie, stąd też bliskie memu sercu są jego uwagi.

Generalnie – osoba Grzegorza Strzelca posiada w moich oczach na tyle duży autorytet jako specjalista SEO, że zdecydowałem się zaryzykować i wykupić dostęp do kursu, mimo faktu, że kupowałem kota w worku.

Przejdźmy do omawiania samego kursu bo jest tam trochę tematów do omówienia…

Pierwsze rozczarowanie…

Sprzedaż ruszyła jakoś w południe, 6 sierpnia 2020. Znalazłem się w pierwsze setce klientów przedsprzedaży. Miałem nadzieję, że zakup kursu w przedsprzedaży pozwoli uzyskać dostęp do conajmniej kilku odcinków z który kilka będzie dotyczyło spraw podstawowych a jeden, może dwa, poruszą kwestie przydatne np. osobom zarządzającym.

Kurs SEO PapaSEO to będzie kawał wiedzy o SEO!

Biorąc pod uwagę, że autor kursu SEO przygotował blisko 350 wątków tematycznych(! – zobacz pełną listę tematów) to w przeliczeniu po 4-10 minut na odcinek dawało jakieś 40 godzin materiału do opracowania. Oczywiście – przygotowanie 40 godzin materiału to nie jest hop siup, ale mając taka profesjonalnie przygotowane studio jak to którym chwalił się Grzegorz, to przygotowanie 5 odcinków powinno zająć mu z 2 może 3 dni. W sensie nakręcenie 5 odcinków po 5 minut w 72 godziny nie brzmi jak jakieś niesamowite osiągnięcie.

Po zalogowaniu się do panelu okazało się, że dostępny jest jeden odcinek…

Rozczarowanie drugie…

Szybko okazało się, że kolejne odcinki będą pojawiać się systematycznie w przyszłości. Mowa oczywiście o niedalekiej w stosunku do 6 sierpnia przyszłości.

Naturalnie, wpisy zaczęły się pojawiać. Mijało kilka dni i pojawiał się nowy dopieszczony odcinek. Trochę po za harmonogramem ale jednak pojawiał się. Coż, wszystko wskazywało na to, że popularność kursu po prostu Grześka przerosła. A trzeba zauważyć, że w relatywnie szybkim czasie udało mu się sprzedać kilkaset dostępów do swojego kursu!

Rozczaro… nie no bez przesady. Jest dobrze!

Mówiąc szczerze, to żeby znaleźć jakieś ogromne minusy kursu Grześka musiałem się sporo nagłówkować. Faktem jest, ze 1 odcinek na początek to trochę mało. Faktem jest, że harmonogram się nieco rozjechał… na początku! Czy jest to jednak jakiś problem? Absolutnie nie.

Dostęp do kursu wykupiłem w przedsprzedaży. Każdy kto chociaż raz kupował coś w przedsprzedaży/przedwczesnym dostępie wie że albo dostanie produkt jeszcze nie gotowy albo nie ze wszystkimi funkcjonalnościami. Ja wiedziałem, że kurs będzie wyglądał tak jak wyglądał.

Harmonogram? Jasne – tutaj można dać największego minusa. Znów jednak – Grzegorz samodzielnie produkuje, montuje i składa cały kurs. W sensie w 110% procentach to tylko i wyłącznie jego praca. Kwestia wypracowania procesów, schematów i cyk – już mamy wideo podrzucane regularnie 👌. Znaczy, żebyście mnie dobrze zrozumieli – teraz to wideo jest punktualne bardziej jak Shinkanseny w Japonii a nie jak PKP na głównej magistrali 😉

A co do tego jednego dostępnego odcinka na początku… Dawno już nie słuchałem czegoś z takim sensem dotyczącego SEO. Chodziło o to jak policzyć biznesowo korzyści płynące z SEO i jak dopasować budżet myśląc nie tylko o dniu jutrzejszym ale i o tym co będzie za 6-12 miesięcy. Cenna uwaga. Bardzo potrzebna na początek i na rozgrzewkę przed pozostałymi odcinkami.

To jak to było i jest z tym kursem wreszcie?

Mamy listopad 2020. W kursie dostępnych jest 16 odcinków kursu (może w miedzy czasie wpaść coś nowego). Póki co, 15 z nich dotyczy Tworzenia treści pod SEO a 1 jest bardziej ogólnym omówieniem tego jak liczyć SEO.

Te 15 odcinków to tak naprawdę prawie 5,5 godziny materiału. Średnio, jeden odcinek ma około 25 minut. To jest jedna z cech Grześka – rzeczy proste wytłumaczy w prosty i przystępny sposób z tą uwagą, że omówi temat od A do Z.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli – Papa SEO na temat znacznika <title> mówi jakieś 26 minut. Rozważa tam wszelkie za i przeciw co do długości, treści czy wyglądu. O takim stopniu wchodzeniu w szczegół mówię. I co najważniejsze, żadna minuta wideo nie jest w zasadzie do wycięcia!

I to nie jest też tak, że to co mówi Grzegorz jest skierowane dla jakiś uber początkujących ludzi którzy pierwszy raz widzą komputer na oczy. Nawet ja słuchając Grzegorza zwróciłem uwagę na kilka ciekawych przemyśleń i analiz których dokonał a przypominam, że działam jako SEO ponad 10 lat.

Dobre praktyki komunikacji nowej treści.

W pewnym momencie Grzesiek zaczął podrzucać e-maile z informacjami o nowych wideo w kursie.

Jest. to o tyle fajne rozwiązanie, że wiemy kiedy wrócić na platformę, czego możemy się spodziewać po wideo oraz ile mniej więcej czasu musimy zaplanować sobie na oglądnięcie nowych wideo.

Informacja o nowym odcinku kursu SEO od PapaSEO

Musisz mieć na uwadze, że Grzesiek nie próżnuje. Nie wrzuca jednego 5 minutowego wideo raz na dwa dni. Co to to nie. Zamiast tego spodziewaj się np. 2 filmów po 25 minut które opowiedzą Ci o kolejnej ciekawej kwestii związanej z SEO.

Jeżeli PapaSEO utrzyma tendencję do tworzenia tak długich odcinków to nagle z planowych 360 tematów zrobi się jakieś 150 godzin materiału (licząc 360 tematów i 25 minut na odcinek). Wyobrażam sobie już tych biednych stażystów i juniorów którzy pierwszy tydzień pracy w nowej firmie SEO będą poświęcać na oglądanie, słuchanie i notowanie wiadomości z kursu Grześka 😋. Tak, na pewno po takim maratonie Grzegorz będzie mile widziany na konferencjach i różnych SEO Barcampach 🙂

Jak wygląda jakość kurs SEO od PapaSEO?

Kurs Grześka można zaliczyć do najlepiej opracowanych kursów. Na pewno SEO. Inne kursy, są conajmniej tak dobrze opracowane ALE nie mają takiej dynamiki!

Dynamiki?

Tak! Grzegorz mimo tego, że generalnie siedzi przed biurkiem i gada (chodzą słuchy, że czyta z promptera jak Maciej Orłoś!) to co jakiś czas, płynnie zmienia kamerę do której mówi. Mały detal któy sprawia, że jeżeli nie tylko słuchamy (kurs póki co świetnie wchodzi jako podcast) ale i oglądamy to po prostu nie nudzimy się oglądaniem Grześka z jednego tylko ujęcia.

Zrzut z przykładowego odcinku kursu SEO od PapaSEO czyli Grzegorza Strzelca

Dało się słyszeć głosy w sieci mówiące, że brakuje w kursie widoku na prezentacje lub ogólnie jakiś podgląd tego o czym opowiada Grzegorz. Ogólnie, zgadzam się z tym, jednak kwestie które Grzesiek omawia w trakcie odcinka, wyjaśniane są w tak jasny i klarowny sposób, że nie wiem nawet czy dodatkowe graficzne informacje nie zepsułyby odbioru. Oczywiście warto to sprawdzić w praniu ale serio – pierwsze 15 odcinków da się włączyć i słuchać.

Dla kogo jest kurs SEO PapySEO?

Mam jakieś 10+ lat doświadczenia w SEO. Mimo tego wiem, że sporo jeszcze nie wiem. Kurs Grześka, mnie osobiście pomaga podejść do tematu SEO od strony biznesowej i szeroko rozumianego „liczenia korzyści”. Jest to kluczowe w kwestii prowadzenia firmy i dostarczania najlepszych usług w rozsądnej cenie.

Bez żadnego problemu, z kursu skorzystają osoby dopiero zaczynające z SEO jak i specjaliści SEO. Dobrze jest mieć jakiekolwiek pojęcie o tym jak buduje się strony. Zanim zrobisz podejście do kursu SEO Grzegorza, dobrze jest poznać zagadnienia związane z budową strony, HTML czy ogólnie tego, jak działania internet. Nie musisz się doktoryzować z tych tematów – wystarczy, że będziesz wiedzieć czym jest serwer, domena czy też – nawet z pomocą builderów w WordPress – postawisz jakąś swoją stronę internetowa.

Mówię to z pełną świadomością, pomijając fakt, że znam Grzegorza: Kurs SEO od PapaSEO jest dla każdego kto zajmuje się w jakimkolwiek zakresie SEO. Od właścicieli biznesu, przez specjalistów SEO na prezesach firm kończąc. Każdy znajdzie w tym kursie coś dla siebie (prędzej czy później).

TL;DR – warto czy nie warto?

Warto jak jasna cholera. 47zł netto (57,81 zł brutto) miesięcznie, albo jednorazowo, za cały rok z góry (1 miesiąc w gratisie 👌) za 635.91 zł – czy mam mówić coś więcej?

Czy to dużo? Przy płatności rocznej – tak. Biorąc jednak pod uwagę, że nie trudno znaleźć droższe jednodniowe szkolenia stacjonarne – szkolenie Grześka jest kuszącą opcją, wartą rozważenia opcją must have.

A jeżeli zdecydujesz się na płatność miesięczną… no to w ogóle nie ma o czym gadać. Gdybym miał ostatnie 50zł to zamiast Netflixa kupiłbym dostęp do kursu Grzegorza. Po tym kursie byłbym pewny, że znajdę pracę 🙂

Na plusy

  • Autor nie przynudza
  • Nawet jak wydaje Ci się, że przynudza, to poczekaj na tzw. plot twist
  • Cena za kurs jest skandalicznie niska
  • Zdecydowanie merytoryczne uwagi, spostrzeżenia i porady
  • Idealne do oglądania i do słuchania
  • Mailing o nowych odcinkach
  • Jasny, przystępny język oraz przekaz
  • Brak bariery wejścia – początkujące osoby świetnie się odnajdą
  • Wideo wpadają zgodnie z harmonogramem

Minusy

  • Brak transkrypcji odcinków
  • Brak znaczników czasu na wideo wskazujących co gdzie w wideo zostało poruszone
  • Można pomyśleć nad wyświetlaniem prezentacji w wideo
  • Strona jest aż za prosta. Miejscami nie aktualizowana (listopad 2020 a tu wzmianki o preorderze)
  • Grzegorz może zabić branże szkoleń SEO w Polsce 🙁

Pssssttt – jak kupisz dostęp do kursu to może go oglądać kilka osób. Nie mów tego jednak Grześkowi bo jeszcze wprowadzi jakieś zabezpieczenia albo zwiększy cenę🙈🙉🙊.

Wciąż nie jesteś przekonany? Zobacz darmowy odcinek opublikowany na stronie PapaSEO. Jeżeli to Cię nie przekona… to ja nie wiem.

Aktualności informacji na stronie PapaSEO bywa czasem problematyczna

Zwróć uwagę na fakt, że co jakiś czas cena kursu możne rosnąć! Kupno kursu teraz daje Ci gwarancję ceny równą tej, którą zapłacisz za pierwszym razem. Na zawsze!

Na koniec

To co dostarcza Grzegorz Strzelec to tylko kurs i aż kurs SEO. Myślę, że idea, sposób wykonania i jakość materiału może być wyznacznikiem tego jak prowadzić szkolenia online nie tylko w Polsce ale – zaryzykuje – na świecie. Jakość, merytoryka i doświadczenie leją się z każdego wideo od pierwszej do ostatniej minuty.

Na końcu takich recenzji najczęściej dodaje się jakieś kody zniżkowe albo inne promocje. W tym wypadku nic takiego nie ma miejsca. Raz, że wpis ten nie jest w żadnym stopniu wspierany, opłacany przez papaSEO. Sam nie mam z niego też żadnych korzyści. Dwa, cena kursu jest absurdalnie niska i dalsze obniżanie tej ceny byłoby prawdopodobnie ścigane przez prawo jako kradzież 😉

Masz kurs Grześka? Podziel się w komentarzu swoją opinią!

Autor wpisu:

Tomasz Stopka

Freelancer SEO w SEMURAI

Zajmuję się SEO od 2008 roku. Mam doświadczenie agencyjne, in-house’owe ale przede wszystkim pracując na własny rachunek jako SEMURAI. Przetrwałem wiele wzlotów i upadków zdobywając cenne doświadczenie, wiedzę oraz unikalny widok na wiele rzeczy, także w marketingu i SEO.